czwartek, 29 maja 2014

Koniec świata w Wilczym Kącie


Ktoś kiedyś miał ideę. Wybudował w dziwnym miejscu na obrzeżach Wrocławia chłodnie. Był koniec XIX wieku. Biznes się rozwijał, chłodnie były potrzebne, rozbudowywały się. Okolica była ładna, niedaleko rzeki Oławy, rozlewisk, po drugiej stronie rzeki świeży, bo współczesny początkom chłodniczego biznesu, pałac Hollenderów. Przyroda bujna wokół, ptactwo lata i świergoli, a do miasta nie tak daleko, bo jeszcze przed Księżem Małym. Miejscu nadano tajemniczą i romantyczną nazwę Wolfswinkel - Wilczy Kąt. Czy kto tam kiedy wilka zobaczył, wątpię. I tak to sobie trwało, rozwijało się do wojny. W latach 30. XX wieku właściciel zakładów chłodniczych zainwestował i wystawił pokaźną willę. Polacy przejęli. W nowej Polsce chłodził tam jeszcze Nordis. I przestało się jakoś opłacać. Przyszedł deweloper chłodnie zburzył, a willi nie mógł, więc zostawił. Sama się rozpadnie. Inwestycja nie rusza, więc jest pusto, pilnować nie ma kto i nie ma czego. Parę lat minęło i ludzie sobie poradzili. Metalowe części jakby wyciągnął wielki elektromagnes - przewody, rury, nawet wmurowane belki nadokienne; przez zapomnienie chyba zostały żelazne schody na piętro. Okna wyrwane, wszystko potłuczone.

Poruszyła sprawę 15 marca w GW Sylwia Foremna: "Dom z lat 30. XX wieku służył głównie jako budynek administracyjny i siedziba kierownictwa chłodni. Oprócz kilku pracowniczych mieszkań znajdowały się tam biura i pralnia. Przed i po wojnie na górze mieszkali kolejni dyrektorzy chłodni, która sąsiadowała z zabytkiem. Niegdyś willa należała do Josefa Mitterlechnera, jednego z pierwszych właścicieli Breslauer Eiswerke. Ostatnim jej właścicielem była firma Nordis." I dalej relacjonuje rozmowę z wrocławską Konsewator Miejską:  "Grunt i dom są w użytkowaniu wieczystym inwestora, który ma wybudować tam zespół wielorodzinnych budynków mieszkalnych z garażami. - Willa jest zabytkiem i nie może zostać zburzona. Ma być jednym z elementów nowej zabudowy. Zostanie przeprojektowana tak, by wpisała się w planowaną inwestycję - zapewnia Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, miejski konserwator zabytków." Następnie z przedstawicielką inwestora: "Zabytek zostanie odrestaurowany. - Zrobimy to zgodnie z poszanowaniem architektury. Powstanie w nim ogólnodostępne, komercyjne spa - przekonuje Alicja Kowalska z Euroland Investment, firmy, która prowadzi inwestycję przy ul. Wilczej."
Cały tekst: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,15627269,Spa_urzadza_w_zabytkowym_domu_wlasciciela_chlodni.html#ixzz2znDHjkBX"


Rozmowa miała miejsce zapewne niedługo przed publikacją tekstu. Ja byłem tam w kwietniu. A na stronie  Euroland Investment sprzed przynajmniej 3 lat pisano, prezentując projekty klatek schodowych apartamentowców, które miały stanąć tam, gdzie dzisiaj rosną dzikie truskawki i skrzypy:
"Grupę docelową, dla której dedykowana jest przestrzeń, stanowią majętni użytkownicy w średnim wieku, szukający niebanal­nych rozwiazań i wysokich walorów estetycznych. Wskazana grupa ludzi przywiązuje dużą wagę do jakości wykończenia wnętrz, nie tylko w obrębie własnego apartamentu, ale także przestrzeni wspólnych."
Docelowa grupa osiągnie wiek późnośredni, a willa, którą chcą tak chronić władze konserwatorskie, przestanie istnieć. Niebywałe jest marnotrawstwo w kraju naszym. A to co piękne i z jakichś powodów stoi na drodze planów szybszych biznesów, znika łatwiej. Kupić fabrykę, żeby z niej wyrwać żeliwne części na przetop - to sprawa ostatnio głośna, ale przecież znalazłoby się więcej.
Dziwne, ale ten ciekawy nadzwyczaj budynek właściwie nie istnieje nawet w świadomości zainteresowanych wrocławską  architekturą tego czasu, przynajmniej jeśli sądzić po nieuwzględnianiu go w monumentalnych opracowaniach wrocławskiej architektury, jak dwutomowy Atlas architektury Wrocławia pod redakcją Jana Harasimowicza, czy nowszy, opasły Leksykon architektury Wrocławia. W Archiwum Budowlanym nie udało się znaleźć żadnych o nim informacji.
Z okien górnych pięter jakimś cudem wyremontowanego pałacu Hollenderów widać może plac po chłodniach i wielkie drzewo, w którego cieniu stoi jeszcze willa. "Grupa docelowa" w średnim wieku czeka na SPA.

Entenmark