poniedziałek, 21 grudnia 2015

Skwaszona sprawa Zaułka Solnego

Zajrzałem do Onet.wiadomości, a tam znowu o Zaułku Solnym. Tym razem wreszcie udało się uzyskać opinię pani Katarzyny Hawrylak-Brzezowskiej, miejskiej konserwator zabytków - http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/zaulek-solny-we-wroclawiu-czekaja-kolejne-zmiany/6fg4r6
I oto, co powiedziała:
"W porównaniu do tego, co było tam przed remontem, moim zdaniem ta przestrzeń jest w tej chwili czystym, schludnym i doprowadzonym do świeżości kawałkiem miasta."
"Pozostaje problem różnicy w ocenie samej bramy wejściowej. To, co było poprzednio było kreacją tamtego czasu, czyli lat 60. W tej chwili, musimy pamiętać, że i z jednej, i z drugiej strony bramy będzie sąsiedztwo nowych obiektów. Tak jest zapisane w planie miejscowym."
Dalej dziennikarz Onetu relacjonuje, że wg miejskiej konserwator zabytków brama miała przybrać formę uproszczoną. Takie były wytyczne. – "Jesteśmy w trakcie drogi do zrealizowania tego, co jest zapisane w miejscowym planie, czyli uzupełnienia tej zabudowy, która znajduje się na linii bramy. I wtedy być może w ogóle nie będzie tam bramy."
Do tych trzech zdań mam następujące pytania: czy dbanie o schludność i świeżość niezabytkowych elementów przestrzeni miejskiej należy do zadań tego urzędu? Jakie jeszcze "kreacje" lat powojennych ma w planach oczyścić przez wyburzenie i zastąpić wątpliwą świeżynką urząd konserwatora? Jeśli argumentem za postawieniem nowej bramy był plan wzniesienia po jej bokach nowych budynków, to teraz ich architekci dostaną nakaz dostosowania się do jej estetyki? Projektowanie rozpoczynamy od bramy między budynkami? A jeśli "może w ogóle nie będzie tam bramy", to po co było burzyć starą i zastępować ją nową? Nie mogła odświeżona za pomocą kubła farby dotrwać do budowy nowych domów bez zbędnych kosztów?
Na tym jednak wywiad się nie kończy. Mamy jeszcze odniesienie się do zamalowanych murali na księgarni hiszpańskiej.
Jak pisze dziennikarz Onetu "już niedługo, na ścianie budynku, w którym mieści się księgarnia Hiszpańska ma zostać odtworzony mural Tomasz Brody, przedstawiający wizerunki najznakomitszych iberyjskich pisarzy. W czasie remontu zaułka – mural zamalowano". I przytacza słowa Hawrylak-Brzezowskiej: "Zaproponowałam ewentualnie jeszcze rozmowę. Być może Tomasz Broda będzie miał jakąś inną twórczą koncepcję na dzisiejsze podejście do tego tematu, bo tamten mural odnosił się do poprzedniego wyglądu tego miejsca."
A czy była rozmowa z Tomaszem Brodą przed zamalowaniem? Czy artysta wypowiedział się, przyciśnięty do brudnego muru w zaułku, że nie wyobraża sobie by jego mural trwał w nowej, schludnej aranżacji zaułka Solnego? Oczywiście i niewątpliwie Tomasz Broda nie ma problemu z "twórczą koncepcją na dzisiejsze podejście do tego tematu" - ale po co to wszystko?
Wygląda na naprędce wymyślone ratowanie sytuacji. Dodatkowym kosztem.
Entenmark