poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Krótka historia wrocławskiej latarni

Historia latarń we Wrocławiu jest jak historia wrocławskich koszy na śmieci. Ma wiele stron i niejasnych punktów.

Z problemem mierzono się po II wojnie, która skosiła jak łan stare słupy oświetleniowe. Radzono sobie na różne sposoby.

Zdarzały się wykwity elegancji.

Ale przeważały do końca zeszłego wieku dwa podstawowe typy. Latarnie wiszące na linach, dyndające wesoło nad ulicą

oraz solidnie stojące betonowe słupy o wielobocznym lub okrągłym trzonie, gładkim lub karbowanym, zwieńczone żelazną końcówką z kloszem-obudową żarówki. Te konkurowały z konstrukcją w pełni stalową o zwężającym się ku górze przekroju rury. Te betonowe albo raczej żelazobetonowe stoją m.in. na Sępolnie.

                                       

I tu właśnie zaczął się kolejny etap wymiany latarń we Wrocławiu [http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,11464381,Zamontuja_ponad_200_ozdobnych_latarni_we_Wroclawiu.html]. Jak można przeczytać w prasowym doniesieniu, wyboru typu latarni do tej dzielnicy dokonał (konsultował go?) plastyk miejski, gdyż całe Sępolno objęte jest nadzorem konserwatorskim. I tak wyglądają te wybranki.


Czy są one dobrze dobrane do charakteru dzielnicy? Nie wydaje mi się. Powiedziałbym, że jest to odmiana standardowego typu latarni stosowanych we Wrocławiu, a przeznaczonych dla tzw. obszarów o charakterze zabytkowym. Nie jest ten projekt w żadnym stopniu pomyślany jako odniesienie się do form z lat 20. lub 30. XX wieku, a więc z czasów powstawania Sępolna i jego architektury. Dzisiaj stojące tam latarnie powojenne, wydają się lepiej pasować do charakteru niskiej zabudowy o charakterystycznych, drapanych tynkach i pozbawionej jakiegokolwiek detalu kutego, jaki występuje w dzielnicach XIX-wiecznych i z początku XX. O ile się nie mylę, jeden z ostatnich przykładów latarni z okresu międzywojennego (lub w tym duchu) znaleźć można na ul. Monopolowej. To żelbetowe słupy zakończone poziomym ramieniem, na którym swobodnie zwisa metalowy klosz. Część z nich jest już na różny sposób zmodernizowana, ale zachowują swój charakter.


Czy nieunikniony proces wymiany starego na nowe zmiecie nam kiedyś bez śladu wszystkie stare kosze na śmieci w ich licznych wersjach, słupy przystanków autobusowych oraz latarnie? Może zachować gdzieś po jednym przykładzie gatunku zanim będzie za późno?

Entenmark