czwartek, 27 czerwca 2013

Co ma piłka do Baumana?

W zeszłym tygodniu gościem Uniwersytetu Wrocławskiego był profesor Zygmunt Bauman. W rozpoczęciu jego wykładu przeszkadzała około setka polskich nacjonalistów, dokładniej członków i sympatyków Narodowego Odrodzenia Polski i sprzymierzonych z nimi kibiców Śląska Wrocław. I cóż z tego, że tym razem nie przynieśli ze sobą pałek i maczet, a jedynie gwizdki i transparenty? Wyskandowane okrzyki, gwizdy i gesty w zupełności wystarczały.


Policja i antyterroryści byli na szczęście w pogotowiu. Prezydent Rafał Dutkiewicz obecny na wykładzie tłumaczył się potem, że to nieprawda, iż toleruje się rasizm i nacjonalizm w mieście, ale minister spraw wewnętrznych sam zwrócił uwagę na to, że w tym przypadku organizacja kibiców Śląska jest niemal tożsama z organizatorami tej haniebnej zadymy. A któryż polityk w czasach trudnych i przedwyborczych nie hołubi  kibiców?
Niech za inne komentarze posłuży sekwencja ujęć z różnych dzielnic Wrocławia. To zdjęcia z różnych lat, tak jak widoczne na nich napisy i hasła pochodzą z różnych okresów. Od paru lat ekspansja tych agresywnych w formie i treści murali narasta. Ile z nich powstało za niewymuszoną zgodą mieszkańców i właścicieli nieruchomości? Do kogo mogą się zwrócić z interwencją?


(fot. polskieradio)

Entenmark

3 komentarze:

  1. Szczęsny Potocki30 czerwca 2013 09:52

    Może warto by zauważyć, że na wykładzie mieliśmy przedstawicieli skrajności tak z prawej jak i lewej strony. Różnica między nimi jest jednak podstawowa - żaden z tych NOP-owców, w przeciwieństwie do gościa naszego wspaniałego prezydenta, nikogo za odmienne poglądy nie rozstrzelał. Z pewnością przerywanie wykładu wulgarnymi okrzykami nie mieści się w ramach dobrych akademickich obyczajów ale bardziej bulwersujące jest podejmowanie z honorami człowieka który brał czynny udział w zaprowadzaniu na terenie tego kraju krwawego totalitarnego ustroju a później przez dwie dekady stał na jego straży. Dlaczego cały czas słyszę o panoszącym się nacjonalizmie a o rozpowszechniającym się kulcie komunistycznych morderców nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Szczęsny Potocki. Po pierwsze uważam, że wulgarność jest nie na miejscu nie tylko w salach uniwersyteckich (chyba że jako temat wykładu). A dalej: że Bauman nikogo nie rozstrzelał, tego jestem pewien, identyfikowanie go z "komunistycznymi mordercami" jest nie tylko zwulgaryzowaniem problemu, ale również kłamstwem. Jeśli zaś mowa o uprawianiu kultu, to najbliższe mu zjawisko (brak namysłu, ślepe zawierzenie, postawy nieracjonalne) obserwuję w środowisku tzw. kiboli i nacjonalistów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrząc na tych "chłopców" chciałoby się zanucić za Kazikiem "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one/ Ale co, gdy wrony w nienawiści wyuczone/ Rozkazują, wykrzykują, megafony zaplują/ Wszystkie co do jednego wyższość gatunkową czują (...) Widzę to co widzę i w ogóle się nie wstydzę/ Niech się wstydzi ten co robi, nie ten co widzi... " Nie bronię Baumana, jego wkład w rozwój nauki jest ogromny, jednak inteligencja i dorobek naukowy nie powinny sprawiać, że jego przeszłość zostanie zapomniana. Czy powinien być jednak piętnowany? Zastanawiam się ilu z tych ludzi, którzy go krytykują, gdyby znaleźli się w jego sytuacji z przeszłości, poszłoby zupełnie inną drogą? O Baumanie powinno się mówić, choćby dlatego, żeby ludzie nie polaryzowali swoich poglądów, nie opowiadali się za lub przeciw, tylko zaczęli dostrzegać odcienie szarości. Yyyy... no dobrze, żeby jakaś garstka ludzi przekonała się, że szarość naprawdę istnieje. I na dodatek uwiera gdzieś w środku.

    OdpowiedzUsuń