niedziela, 15 stycznia 2012

Z kartonowego archiwum 13 (Wrocławska sztuka kosza na śmieci)


26 września 2009
W tym sezonie jesteśmy niemal zasypywani (to słowo jest tu istotne) wiadomościami na temat wrocławskich koszy na śmieci. Najpierw, że będą wszystkie szare (jeszcze nie są), potem rysę na PR-wizerunku miasta zostawiła wiadomość mediów ogólnokrajowych, że we Wrocławiu kosze będą częściowo likwidowane z powodu braku środków na ich opróżnianie. Wczoraj dowiedzieliśmy się - czyżby to dla zatarcia poprzedniej, złej wiadomości - że koszy jeszcze przybędzie i to w dwóch nowych wersjach.
Można dostać śmieciowego zawrotu głowy! A może to spóźniona promocja rozgrywek Eurobasket?
A zatem dwa nowe typy koszy na śmieci: miejski i staromiejski (to jakaś paranoja!).

Zrobiłem zatem skrócony, znaczy chyba niepełny, przegląd stanu koszy wrocławskich. Oto wyniki:
               

Osiem prezentowanych tu typów (świadomie pominąłem wersje kolorystyczne oraz pomarańczowe kosze na psie kupy!) to doprawdy bogactwo form i pomysłów, świadczące o inwencji wrocławskich twórców koszy śmieciowych. Ale, ale... czy jest już jakiś krasnoludek-śmieciarz? Jeśli nie ma, jest to prawdziwe niedopatrzenie.
Zaczęła mnie jednak gnębić myśl, czy przypadkiem nie mamy do czynienia nie z nieskrępowaną grą wyobraźni twórczej, lecz z wyrachowanym procederem jakiegoś lobby. Wg podanych w GW sum za nową serię koszy miasto płaci 800 tys., podzielić to na 605 nowych koszy, to daje po 1300,- zł za k0sz wraz z ustawieniem! Nie za wiele?
Te nowe są takie:
   
Ten u dołu, to oczywiście "staromiejski". Ale wydaje mi się, że twórcom przynajmniej dwóch z ukazanych nieco wyżej koszy przyświecała myśl genialna, by je do naszej starówki jakoś dostosować. Do ilu razy sztuka?
Ważniejsze jest jednak pytanie: dlaczego wszystko, co na obszarze tzw. starego miasta  ma stanąć nowego przybierać musi jakieś dziwacze lub neostylowe formy. Kosze, latarnie, ławki.  Zamiast być rzeczą nowocześnie i dobrze zaprojektowaną, to stroi się w pióra obce, przeważnie pseudo-secesji. Przecież to można doprowadzić do absurdu, bo wg takich założeń obok gotyckiej budowli powinien stanąć kosz pseudogotycki, a pseudobarokowy obok np.  Ossolineum, pseudoklasycystyczny obok pałacu arcybiskupa albo Starej Giełdy na pl. Solnym, pseudomodernistyczny obok Hali Stulecia, pseudo.... A jaki na obdyskutowanym niedawno Nowym Targu?
Wyobrażam sobie, jak męczy się teraz pracownik ZDiKu, który musi decydować o tym, który typ nowego kosza gdzie postawić. Co kosz to decyzja! A tu bym już dyskutował, czy kosz "staromiejski" pasuje na przystanek usytuowany ponad przejściem ul. Świdnickiej.

Entenmark:-)))

Entenmark (23:05)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz