niedziela, 15 stycznia 2012

Z kartonowego archiwum 5


21 lipca 2009
Cokół dowartościowuje. Nie tylko jeśli postawimy na nim posąg, np.  Chrobrego.  Od paru lat panuje we Wrocławiu (ale nasze miasto nie jest tu wyjątkiem i chciałoby się dodać - niestety!)  moda na dodawanie budynkom cokołów.  We wczesnych latach 90.  poprzedniego wieku zaczęła się rozpowszechniać praktyka okładania dolnych partii odświeżanych elewacji kafelkami, których pas tworzył namiastkę cokołu.  Efekt był dosyć tandetny i paskudny, bo standardowe, przeznaczone na posadzki kafle (czy raczej flizy) nie pasują najczęściej ani kształtem, ani kolorem do całej reszty. Chodziło niewątpliwie o tzw. praktyczność - można to umyć (choć nigdy nie widziałem, żeby ktoś mył takie powierzchnie).
Czyżby te amatorskie pomysły zainspirowały inwestorów i projektantów, którym zawdzięczamy epidemiczne rozprzestrzenianie się cokołów w budowlach zabytkowych? Jakby nie uchodziło, żeby  zabytek nie posiadał cokołu. Nawet jeśli nigdy go nie miał, przez 300 lat go nie miał, nawet jeśli nie pasuje, jeśli go nie przewidział architekt z XVII, XVIII czy XIX wieku, to cóż z tego. My architekci, projektanci, konserwatorzy czasów nowych  poprawimy to.  Podniesiemy taki zabytek na wyższy poziom, bo dodamy mu cokół.  Będzie wtedy jeszcze bardziej zabytkowo.  Tak, owszem, ale w duchu Disneylandu.  Fałszuje się prawdę historyczną, psuje się proporcje elewacji, niweczy autentyzm, gubi indywidualizm miejsc i obiektów.  Cokoły wiszą zresztą najczęściej nad powierzchnią gruntu. To wbrew wszelkim zasadom konserwatorskim.
Teraz nastąpi kilka przykładów z bogatej oferty wrocławskich cokołów.  Nie można nie zauważyć, że ich "producenci" ewoluują. Początki były właściwie prostackie. To ukazuje cokół dawnego, barokowego klasztoru krzyżowców z czerwoną gwiazdą, czyli dzisiejszego Ossolineum.  Przed remontem,  który nadał mu nową kolorystykę, ściany wyrastały wprost z gruntu.  Jeśli była tam gdzieś niewielka odsadzka cokołowa to wypracowana w cegle i otynkowana.  Pracująca dla Ossolineum pani architekt ma jednak wyraźną skłonność do ozdabiania na siłę i tak powstały bodaj pierwsze tego rodzaju nowe cokoły w konserwatorskiej praktyce Wrocławia (fot. 1).
 
Prymitywnie cięte płyty piaskowca, zestawiane ze sobą niestarannie i dające wrażenie sklejkowej dekoracji.  Do tego dochodzi technologia, w jakiej płyty takie mocuje się do ścian. Tkwią one na bolcach, ze szczelinami dylatacyjnymi, czyli pod względem technicznym także są jak najdalsze od praktyki wieków dawnych.
Ostatnio wiele metrów nowych cokołów z piaskowca otrzymały elewacje kurii arcybiskupiej i sąsiadującego z nią budynku.  (il. 2-4)
 
 

Oba cokołów nie posiadały. Teraz mają. Oba bardzo do siebie podobne, choć każda budowla pochodzi z innego czasu.  Jak się tu kamieniarze, czy raczej pilarze (nie dłutem, lecz piłą się dzisiaj pracuje i efekty tego widać) namęczyli, żeby kształty rynny pięknie obwieść profilem kamiennym. Ile pomysłowości jak stare, kamienne obramienie okna piwnicy umieścić w płycie nowego cokołu.
 
Szczytem cokołowej paranoi jest to, co całkiem niedawno wyczyniano na należącym do miasta budynku po północnej stronie kościoła św. Elżbiety. To gmach przebudowywany wielokrotnie, m.in. w XIX w., ale zabytkowy. W nim mieściło się słynne gimnazjum elżbietańskie.  Tynkowe elewacje i cokół z potężnych bloków granitowych o zgroszkowanej powierzchni. Tak było do niedawna. Architektowi to nie wystarczało, a konserwator miesjki na coś takiego się zgodził??!! Ciosy granitu pokryto szlifowanymi na lustro cienkimi płytami garnitowymi - kamień obłożono kamieniem (il. 5, 6).
 
 
Takież płyty zakryły ściany wysokiego parteru - jakby tu bank jakiś od nowa wznosili - ale tu smaczek: powierzchnie obu partii granitowego "lustra" rozdzielił nowiutki gzyms z piaskowca!  Taki idiotyzm trudno znaleźć. Wpisałbym go jako specjalną atrakcję naszego miasta, eksponując oczywiście we fragmencie to, co pod spodem. Aaa, jeszcze koniecznie trzeba tam postawić figurkę kolejnego głupiego krasnalka z brązu - na cokole.

Entenmark
Entenmark (01:23)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz