niedziela, 15 stycznia 2012

Z kartonowego archiwum 36 (Wrocław works?)



18 czerwca 2010
Czy worki z piaskiem - ślad po powodzi lub raczej obronie przed nią we Wrocławiu w maju 2010 - staną się atrakcją turystyczną?
Może nikt na to jeszcze nie wpadł? Mamy w wielu miejscach piękne przykłady "sztuki ziemi", interwencji plastycznych, opakowywania w duchu Christo, itd.
  
Po poprzedniej powodzi z 1997 roku worki ulegały bardzo powolnej degradacji - z jutowymi problem mały, z plastikowymi znacznie większy. Czy i teraz objawi się znana prawda, że zrywem możemy wiele zdziałać, ale gdy trzeba codziennego, rutynowego działania, to nam nie wychodzi?
Może znajdą się jakieś praktyczne sposoby wykorzystania tej nadzwyczajnej sytuacji? Na przykład europejskie plenery piaskownicowe, konkursy rzeźbienia w piasku, zawody strongmenów, konkursy Grześków ("idzie Grześ przez wieś..."). 
Biblioteka na Piasku obłożona workami jest natychmiast do wynajęcia w jakimś planie filmowym, np. o oblężeniu Wrocławia.
  
Ponieważ niewątpliwy sukces odnosi zorganizowana na nadodrzańskim rogu koło ZOO Cafe-Plaża, proponowałbym urządzenie w mieście przy wykorzystaniu zalegających w różnych miejscach worków wielu takich miejskich plaż.
Wrocław miastem plaż!

Entenmark
Entenmark (14:34)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz