niedziela, 15 stycznia 2012

Z kartonowego archiwum 8 (wątpliwy urok słupów)


15 sierpnia 2009
W przerwie urlopowej drobiazg.  Właśnie zakończyła się kolejna akcja studentów architektury. Promowali siebie i ul. Szewską. Albo na odwrót. Nieważne. Dobrze, że aktywizowali - siebie, przechodniów, opinię. Opinie na tablicach przez nich udostępnionych, taki Hyde Park na Szewskiej, były właśnie na hydeparkowej zasadzie.  Od Sasa do lasa. Wpuścić auta - wyrzucić auta / wyrzucić tramwaje  - puścić je w obie strony; itp. Zgodność panowała chyba tylko pod jednym względem - dosyć banków. Jakoś ludzie coraz mniej banki lubią. w tym roku. Organizatorom za jedno jeszcze należy się pochwała, a mianowicie za posprzątanie po sobie, nie wyłączając taśm, którymi do żelaznych słupków mocowane były czarne i czerwone baloniki wzdłuż ulicy.
Ja też zgadzam się, że banków dosyć tam, nie rozumiem natomiast dlaczego w części bliżej uniwersytetu nie powstała dotąd żadna bezpretensjonalna kawiarnia lub jadłodajnia. Choćby duży lokal po Villeroy&Boch, który tak długo był wolny. Eh!
Tramwaje na pewno jeżdżą za szybko, a miały wolno.  A kierowcy to już w ogóle się zakazami na tej ulicy nie przejmują.
Mój drobiazg, jeden z wielu postulatów pod adresem tej ulicy, dotyczy elementu związanego z rozwijającym się od lat paru jej remontem. Niewielu już chyba pamięta, jak było rozwiązane podczepienie trakcji tramwajowej. W znacznej części na linach mocowanych na elewacjach domów. Może teraz są takie wymogi, że nie można. Ale ustawienie kilku potężnych, szaro malowanych  słupów tuż przed elewacją Kameleona, tego cuda architektury modernistycznej zakrawało na skandal i czas ran tu nie uleczył.
 
Z jednej strony chwalimy się, że mamy Mendelsohna budynek, dostosowujemy do niego architekturę sąsiednich nowych budowli, a z drugiej walimy słupy jak popadnie. Przecież dałoby się to inaczej rozwiązać! Tam szkło i trawertyn, a my tu szary słup.
W drugim rzucie słupy niedawno ozdobiono fikuśnie giętymi prętami. Ma to do secesji nawiązywać, bo we Wrocławiu w starym centrum latarnie mają być historyzujące, a domy mają mieć cokoły.  To teraz na fotografii albo w naturze  porównajcie, proszę, sposób wykonania i zaprojektowania detali i całości - Kameleon Mendelsohna i słup nasz. Słupowi zwykłemu taka proteza  na obejmę, śrubą skręconą założona, nie pomoże.
 
 Całej ulicy też nie. Czy to wysmakowany modernizm, czy barok klasztoru krzyżowców zajętego przez Ossolineum, czy historyzm - wszędzie teraz mamy towarzystwo słupa z pseudosecesją. Co na to młodzi architekci?
Z pozdrowieniami
Entenmark
Entenmark (00:30)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz